Sznycel
notion.
Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zielonki
|
Wysłany: Sob 17:50, 04 Lip 2009 Temat postu: cienka nić |
|
|
Napisane pod wpływem impulsu na lekcji religii, albo polskiego. Już nie pamiętam. Ale byłam czymś wkurzona na pewno. No. I znowu ocieram się o granicę kiczu (a może już ją przekroczyłam?).
Nienawidzę śniegu. Szczególnie, gdy zmienia się w chlapę i ciapę. Wszędzie jest brudno, szaro i ponuro.
Nienawidzę zimy. Chłodu, mrozu. Tych wszystkich czapek, szalików, kozaków, płaszczyków. Twarz potrzebuje specjalnych kremów nawilżających…
Nienawidzę rumieńców, cieknącego nosa, bolącego gardła i kaszlu.
Nienawidzę chować się w kawiarni przed zimnem i wiedzieć Ciebie na randce z Nią.
Nienawidzę, kiedy kelner podchodzi do mnie po zamówienie, zasłaniając Wasz widok swoim ciałem.
Czy dotykasz wtedy Jej rąk, włosów, twarzy?
Czy kładziesz dłoń na jej kolanie?
Uśmiechasz się przymilnie, słuchasz słów, które wychodzą spomiędzy jej pełnych warg.
Nienawidzę, kiedy zaczyna się bawić kosmykami swoich włosów.
Nienawidzę, gdy zakrywa swoje oczy wachlarzem rzęs, próbując Cię uwieść.
Całe jej ciało krzyczy:
„Chodź, chodź ze mną do łóżka
Ja będę w Tobie, a Ty będziesz we mnie
No chodź.”
Nienawidzę, gdy udajesz, że tego nie dostrzegasz.
Nienawidzę, kiedy dostrzegasz mnie samotną w rogu lokalu.
Wtedy uśmiechasz się do mnie smutno. Chcesz podejść, ale nie wiesz czy to dobry pomysł.
Nienawidzę tych wszystkich uczuć malujących się na Twojej twarzy: złości, przygnębienia, wyrzutów sumienia, promyku nadziei…
Nienawidzę, kiedy odrzucasz od siebie tę myśl:
„A może jednak nam się uda?”
Szybko wychodzisz z kawiarni, Ona uśmiecha się tryumfalnie.
Nienawidzę, kiedy zostawiam niedopitą kawę i idę za Tobą. Widzę jak kierujesz się w stronę jej domu, otwierasz przed nią drzwi jak gentelman, uśmiechasz się niepewnie. Nie chcesz tego, do czego dąży Twoja partnerka.
Nienawidzę, gdy zmieniam kierunek, uciekam jak najdalej od Ciebie i tego, co się zaraz stanie.
Nienawidzę brzęku kluczy, gdy otwieram drzwi mojego mieszkania, stukania obcasów po panelach, a później szumu wody pod prysznicem. Szelest zdejmowanych ubrań, szczęk kabiny, ciepła woda spływająca po moim nagim ciele.
Nienawidzę, kiedy wchodzisz w ciszy do mojej łazienki, w ubraniu wsuwasz się do kabiny, obejmujesz mnie.
Nienawidzę swojej skóry, która tak reaguje na Twój dotyk.
Nienawidzę Twoich zimnych ust, które całują moje rozgrzane.
Nienawidzę,
Nie chcę,
Kocham,
Pragnę.
Nienawidzę, gdy należę tylko do Ciebie, a Ty do mnie i reszty świata.
Nienawidzę tego, że tak bardzo Cię KOCHAM.
Ostatnio zmieniony przez Sznycel dnia Sob 17:53, 04 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|